Czy musi nastąpić „rebelia w zarządzaniu”?
Na to pytanie szukali odpowiedzi prelegenci konferencji – przedsiębiorcy i menagerowie dużych korporacji – zrzeszeni dookoła idei „corporate rebels”, czyli pracy dla frajdy. W kilku firmach, w tym tych z regionu Pomorza Zachodniego, te z pozoru sprzeczne idee, udało się już połączyć. Rosną dwa współczynniki zadowolenie z pracy i zyski.
Bożena Doroszenko, założycielka reDEFINE, wprowadziła gości w świat progresywnej rebelii w zarządzaniu. Nawiązując do manifestu „Corporate rebels” mówiła, że to zaufanie i transparentna komunikacja zmieniają miejsca pracy, wpływają na zaangażowanie pracowników i ich poziom zadowolenia z pracy oraz poprawiają wyniki firm.
Trzy firmy, trzy odmienne historie wprowadzania zmian w zarządzaniu.
Grzegorz Kuczyński, z „Unity Group”, Paweł Muklewicz i Monika Rynkiewicz z DGS Diagnostics i Agnieszka Haracz z Sii Polska.
Każdy z prelegentów opowiedział jak wyglądała jego droga rebelianta. Case studies dało pole do sesji pytań, która szybko przybrała formułę odwróconego panelu dyskusyjnego. To prelegenci pytali uczestników o ich obawy oraz hamulce przed zmianami.
Największą wartością konferencji jest to, że prelegentami byli przedsiębiorcy i wyższa kadra menadżerska. Nie było tu mowy o potencjalnych możliwościach, tylko o tym co zrobili, co zadziałało, a co okazało się porażką – mówiła dr Justyna Osuch-Mallett, prof. ZPSB, rektor uczelni.
Korporacyjni rebelianci, to wiodący międzynarodowy ruch badawczy, który promuje ideę zmiany sposobu pracy i organizacji w firmach, aby zwiększyć motywację, zaangażowanie i produktywność pracowników. Twórcami idei sa Joost Minnaar i Pim de Morree.
Zapraszamy do fotorelacji z konferencji. Autor zdjęć: Robert Stachnik